Nienienienienie, to nie jest o tym, jak teraz w Poznaniu mówi się o papieżu, choć o Poznaniu same dobre rzeczy miałbym do powiedzenia, psich kup mało nawet na gorszych ulicach, a i ci ludzie, co ich znam, porządni, choć przyznam, że poznanianek nie znam za bardzo, więc wróćmy, tu przymiotnik i rzeczownik w tytule mają swoje podstawowe znaczenie słownikowe, a zresztą samo w sobie jest to pewien temat dla poznańskich języka odnowicieli czy odnowicielek, bowiem pomyślmy, niby znamy przyczyny, mianowicie zew godowy, dobór naturalny i sztuczny, rywalizacja, wojny genów, przetrwanie najlepiej przystosowanych, nieraz zupełnie nieosłonięte gatunku przetrwania motywacje, ale pozostając na gruncie niby całkowicie naturalnym przez te upierzenia szamerunki i trylów popisy ptaki kulturę własną tworzą, w dodatku brutalnie wdzierając się na pole ludzkiej kultury, i jeszcze tworząc ją całkiem za darmo gratis, i to lepiej niż ludzie, choć do tego ci ostatni szkoleni i za grube pieniądze.
(dzisiejszy odcinek sponsorują Paw Królowej i słoneczne, choć chłodne popołudnie).
